Luty Trendletter #6 Neo-Lokalność
Insight
Pandemia przyszła do nas z daleka, ale ryzyko zarażenia występowało „tutaj”. Do obrony również organizowaliśmy się na miejscu. W rezultacie nasz własny świat – przestrzeń, gdzie dzieją się rzeczy dla nas najważniejsze – skurczył się. Przyjęliśmy perspektywę bardziej krajową i lokalną, a mniej globalną.
0
%
…Polaków zgadza się ze stwierdzeniem, że „W chwilach zagrożenia takich jak pandemia należy kupować lokalne produkty, aby wesprzeć krajową przedsiębiorczość” (T2B).
Przejście na pracę zdalną oraz zachowanie dystansu od większych skupisk zmienia preferencje dotyczące miejsca zamieszkania. Powstają koncepty osiedli, gdzie potrzeby mieszkańców zaspokajane są w lokalnym zasięgu i zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.
Osiedle Southlands na obrzeżach Vancouver to tzw. agrihood – społeczność pracująca zdalnie, produkująca własną żywność, poruszająca się rowerem lub pieszo (discoversouthlands.ca).
Na ile zgadza się P. z poniższymi stwierdzeniami? (Top2Boxes)
Szerszy obraz
Globalizacja nie od dziś znajduje się pod obstrzałem. Przede wszystkim jednak z perspektywy kulturowej – jako proces, który zabija różnorodność. Obecnie jest obwiniana również za sprowadzenie zagrożenia dla naszego zdrowia i życia.
Globalizacja jest procesem nieuchronnym. A konsumenci nie chcą rezygnować z jej dobrodziejstw, czyli urozmaiconej oferty i dostępnych cen (nasz sondaż pokazał, że tylko 9% Polaków wykazuje zdecydowaną rezerwę wobec produktów chińskich). Pandemia powoduje natomiast przesunięcie proporcji między lokalnością a globalnością – na korzyść oferty rodzimego pochodzenia.
Nie chodzi tu przy tym o ekonomiczny nacjonalizm. To raczej odruch obronny, nakazujący skupienie się na własnych zasobach w chwili zagrożenia.
Odruch ten jednak może się utrwalić również po zakończeniu pandemii.
Paweł Ciacek
Partner Zarządzający
Co z tego wynika dla Twojego biznesu:
- Rodzime/lokalne pochodzenie produktów jest dzisiaj atutem produktu. Marki, które dysponują takim atutem powinny go eksponować. Niekoniecznie musi się to łączyć z „wywijaniem” narodową flagą. Lokalność – zwłaszcza w przypadku produktów spożywczych – to bardziej obszar pochodzenia, a nie etniczność.
- To, że marka nie ma w swoim portfolio lokalnych produktów, nie oznacza że nie może grać kartą lokalności. Realizacja misji społecznej w lokalnym środowisku może zbudować równie dobre referencje (np. BNP Paribas, marka globalna która podejmuje liczne społeczne aktywacje na polskim gruncie).
- Lokalność nie oznacza dzisiaj – jak niegdyś bywało – odwołań do miejscowego folkloru. Pod pewnymi względami pełni teraz raczej rolę nowoczesnej utopii, która realizuje ideę zrównoważenia i do której aspirują progresywne środowiska.
- Zakorzenienie marki w lokalnym kontekście może sprawić, że nie tylko zostanie ona doceniona, ale stanie się częścią naszego życia.